płynne życie [poezja]

jesteśmy samotnikami w mrowisku zwanym społeczeństwem.

Kochamy, ale osobno.

Odgradzamy się murem zwanym wolnością

Strach naszym przyjacielem.

Wygrywa z bliskością.

Przetrwała ich garstka - indywiduów zwanych ludźmi.

Empatycznie nienormalnych, o wrażliwym sercu wciąż pełnym miłości

Stanęli na polu bitwy z góry skazani na przegraną

Krwawią i wierzą nieustannie w ideę wielkiej moralności

Choć tak naprawdę już przegrali, to nie umarli - to nie ta baśń z zakończeniem.

-to życie, gdzie muszą walczyć albo kończą je jednym westchnieniem.

A ci, co arogancko pędzą wciąż przed siebie

niech na chwilę choć przystaną. To nie ta droga - być może stwierdzą i zauważą, że

życie to nie tylko ucieczka…

Lecz jeszcze nie teraz, nie.. to za wcześnie.

Teraz oni wciąż walczą, a drudzy z uśmiechem witają się z wrześniem.

C.

Previous
Previous

Chciałoby się do Sopotu.

Next
Next

rozmowa z kulturą poezja