Wielkie podsumowanie roku, czyli nadszedł styczeń 2023
01/02/23
Nowy rok to nowe przemyślenia, pomysły i postanowienia. To kolejny rozdział naszej własnej opowieści. To trochę taka biała kartka, która wkrótce zacznie się zapisywać. Styczeń, z kolei, który temu wszystkiemu towarzyszy, to uśpiony czas powolnego organizowania i planowania tego, co ma nadejść. Wcześniej jednak czekają nas podsumowania tego, co było. Nigdy wcześniej nie czułam większej potrzeby, żeby to zrobić (przynajmniej nie tak porządnie). Teraz jednak jest trochę inaczej.
Dzisiaj siadam i piszę - tym razem podsumowanie. Czuję, że, aby zacząć ten rok dobrze muszę odnaleźć energię na nowo i przypomnieć sobie te wszystkie chwile, które spotkały mnie w 2022 roku. Potrzebuję prześledzić podjęte kroki raz jeszcze, by wyciągnąć wnioski i przenieść je na nadchodzące miesiące.
2022 to słońce, energia i uśmiech
Dobrze pamiętam te pierwsze miesiące roku 2022. To był ten moment, kiedy wrociłyśmy z kumpelą z Madrytu napompowane jeszcze tą ciepłą, słoneczną energią. Wymiana Erasmus dała nam nie tylko okazję do pomieszkania i postudiowania w świetnym miejscu, ale przede wszystkim napełniła nasze głowy inspiracją i świeżymi pomysłami. Nic więc dziwnego, że przyjeżdżając do szarej Warszawy nawet pochmurne niebo nie było przeszkodą. Buzia śmiała się od ucha do ucha. Wiedziałyśmy, że zaraz przyjdzie wiosna, że nowe, przytulne mieszkanie na Muranowie, w centrum Warszawy, da nam porządnego kopa motywacyjnego. Tak też się stało.
Przede wszystkim wszystko nam się chciało. :)
Wszystko wydawało się atrakcyjne. Nieodkryte jeszcze miasto zapraszało do siebie: chodziło się do parku, do kawiarni, udało pójść się do teatru. W domu było malowanie, rysowanie, granie, tańczenie i śpiewanie. W chwilach wolnych i spokojnych nawet popołudniowe drzemki miały swoje znaczenie i odpowiednie miejsce. Jednym słowem - było tak, jak sobie wyobrażałam. Nowa praca zwiększyła możliwości na rozwój dodatkowych, własnych projektów na “boku”. Nowe miasto było dobrym miejscem na ich realizacje. Nowa współlokatorka dawała dodatkową motywację.
2022 to osiągnięcia, na które czekałam
Znacie ten moment, kiedy czekacie na coś tak długo, marzycie i nagle okazuje się, że w końcu jest i macie to przed sobą? Miniony rok to przede wszystkim czas, kiedy projekty, nad którymi długo pracowałam zwróciły swój dług w postaci mniejszych i większych nagród. Nareszcie udało się zostać zaproszonym w imieniu organizacji na festiwale filmowe w Polsce i relacjonować je dla gazety. Było ich aż trzy: ScriptFiesta w Warszawie, OKFA w Koninie oraz Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Dalej, przeprowadziłam swoje pierwsze w życiu oficjalne wywiady (w tym jeden ważniejszy, którego jeszcze nie mogę zdradzić). Pojawiło się kilka recenzji, kilka newsów i w końcu ruszyłam z własnym blogiem, żeby budować swoje małe CV. Małe kroki doprowadziły mnie to dużych wydarzeń, które potwierdziły mnie w przekonaniu, że to jest dobra droga, którą warto podążać. Plus, okazało się, że cierpliwość i wytrwałość prowadzi do sukcesu. Naprawdę. Natomiast, muszę przyznać, nie byłoby ich tak dużo, gdyby nie własne poszukiwania i duża chęć do zangażowania się w te projekty. To zawsze będzie nierozłączny element sukcesu. Samo nic do nas nie przyjdzie jak będziemy tylko leżeć w łóżku i czekać. Gdyby nie moje odważne kroki, których normalnie pewnie bym nie zrobiła, to nie osiągnęłabym w tym roku nic. Wszystko to udało się, bo gdzieś się zapisałam, zgłosiłam itd. Odrobina szczęścia sprawiła, że się udało.
2022 przyniósł nową pracę, krótki staż i w końcu awans na stałą pozycję w firmie. Wszystko idealnie wyważone zaraz po skończeniu studiów dziennikarskich i obronie magisterki we wrześniu. Po wszystkich latach nauki zwróciło się to w postaci dyplomu z wyróżnieniem oraz nagrodą w konkursie na najlepszą pracę magisterską organizowaną przez POT, w którym zajęłam dobre, drugie miejsce. Czy warto było przykładać się do pracy i włożyć w nią serducho, pasję i zainteresowanie? Tak, bo nie tylko spodobała się innym, ale może wnieść coś więcej w obecną turystykę filmową w Polsce, co mnie bardzo ucieszyło. Koniec końców o to wszystko chodzi. Tworzyć, by wnosić coś użytecznego i pieknego w ten nasz chaotyczny świat.
2022 to pisanie piosenek w polu
Nigdy wcześniej tak łatwo nie przychodziło mi wymyślanie tekstu i łączenie go z melodią, którą sobie wymyśliłam. Wcześniej wydawało się to nieprawdopodobne. Myślałam - eh, lubię śpiewać, ale nigdy nie dołączę do grona tych, którzy robią swoje melodie. Nie czułam i nie wiedziałam, co mi w duszy gra. Nie umiałam się określić, więc na wykon szły tylko covery. 2022 odblokował coś w środku i pozwolił na odnalezienie w sobie tej niezwykłej kreatywności, która buchnęła tekstami, melodią i inspiracją do tworzenia. W cały rok udało mi się napisać i skomponować (bardzo surowo) około dziesięciu utworów! To niesamowita liczba, o której mogłam sobie tylko pomarzyć. Słowa łączyły się same. Szłam na pole, do lasu, siedziałam i pisałam. Byłam w parku, słuchałam muzyki klasycznej, obserwowałam ludzi dookoła i pisałam wiersze. To wszystko doprowadziło mnie do tego, że w swoje wyjątkowe 25. urodziny mogłam wystąpić po raz pierwszy kameralnie z listą swoich własnych utworów. Być może cel w postaci oficjalnego nagrania w studio nie został jeszcze zrealizowany, to i tak taki koncert był dla mnie wielką nagrodą i niesamowitym przeżyciem!
Cóż to było? Kto mnie zaczarował?
Nadal chciałabym się dowiedzieć.
2022 to nowe podróże
W poprzednich latach zawsze sobie mówiłam, że jedną z najlepszych rzeczy w Nowym Roku są nowe podróże. W końcu kolejny rok, kiedy mogę polecieć w nowe miejsca i odkryć coś fascynującego, nauczyć się czegoś i poznać inną kulturę. Podróże dla mnie to część samokształcenia i próby zrozumienia świata. Siedząc ciągle w jednym miejscu nie będę w stanie odpowiedzieć w przyszłości swoim dzieciom na pytanie “a dlaczego tak jest, a nie inaczej?”. Na ten moment nie znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Wciąż szukam i próbuję zrozumieć. Nie zawsze wychodzi, ale wiem, że wyjazdy mi w tym pomagają.
“Podróże dla mnie to część samokształcenia i próby zrozumienia świata. Siedząc ciągle w jednym miejscu nie będę w stanie odpowiedzieć w przyszłości swoim dzieciom na pytanie “a dlaczego tak jest, a nie inaczej?”
Moje podróże nie są zawsze ogromne i wyjątkowe. Nigdy nie wydaję na nie majątku. Nie inwestuje w luksusowe apartamenty, pięciogwiazdkowe hotele i pakiety all inclusive (chociaż kiedyś tak też będzie trzeba pojechać, by zobaczyć jak to jest od strony wczasowicza). Moim celem są doświadczenia te najmniej oczywiste. Choć czasem stresujące, sytuacje awaryjne, bądź kryzysy w czasie podróży uczą mnie rozwiązywania problemów i radzenia sobie w przeróżnych sytuacjach. Wydaje się więc, że przymusowo staram się wychodzić poza strefy komfortu, by mierzyć się z czymś, co dotychczas przyprawiało mnie o zawroty głowy i skręcony z nerwów żołądek. Podróże to nie zawsze uśmiechnięta twarz, drink z palemką i słońce. To też opóżniony lot, 4h na lotnisku, brak autobusu, skradziony portfel z dokumentami, nieoczekiwana pierwsza wizyta w konsulacie, $10 na cały tydzień, żeby przeżyć, czy bicie się w pierś za każdym razem przed wyjazdem powtarzając “a po co mi to było? - Mogłam siedzieć w domu i nigdzie nie jechać”. To prawda, mogłam. Ale potem nie byłabym w stanie połączyć kropek i znaleźć rozwiązania. Nie napisałabym kolejnego tekstu, nie odnalazłabym inspiracji do dalszego bycia i tworzenia. Plus, zawsze wspaniali ludzie, z którymi jadę sprawiają, że te sytuacje są do zniesienia, i koniec końców nie są aż takie trudne/kryzysowe.
Teraz, dzięki temu, po dwunastu miesiącach 2022 roku, mogę podzielić się wrażeniami z:
Zakopanego
Barcelony
Warszawy
Warmii i Mazur
Podlasia
2022 to spotkania, w dobrym gronie
Każdy z wymienionych wyżej podpunktów roku 2022 to przede wszystkim ludzie, którzy byli ze mną przez ten cały czas. To nie tylko moje decyzje i moje pomysły sprawiły, że udało się osiągnąć to, co wymienione. Wiele z tych przygód zawdzięczam swoim przyjaciołom, znajomym, rodzinie. Mogę powiedzieć otwarcie, że jestem osobą, która lubi i potrzebuje otaczać się ludźmi. Okej, są chwilę, gdy potrzebuje zostać sama i zrobić swoje, ale każdy z nas je ma i ich potrzebuje. Potem, znów muszę wrócić do ludzi. Ich obecność sprawia, że się uśmiecham. Inspirują, motywują i napędzają mnie do działania. Czasami słyszę, że jestem chodzącą optymistką, która ciągle się uśmiecha. Następnie pojawia się pytanie: “skąd bierzesz ciągle tyle energii?”. Myślałam o tym i chyba znam już odpowiedź. To ludzie obok mnie. Paradoksalnie wydaje się, że to ja daje innym motywację i energię na nowy dzień swoim uśmiechem, ale to nie do końca prawda. To oni, będąc koło mnie wytwarzają i odpalają w środku ten mały silniczek z napisem energia. Nie ważne czy jest mi smutno, czy nie. Jeśli widzę, że oni mnie potrzebują - jestem i się uśmiecham - dla nich. Tu i teraz.
Rok 2022 był wypełniony wyjątkowymi spotkaniami z osobami, których nie widziałam przez dłuższy czas. Poznałam także wiele nowych osób. Każda z nich dodała swoją cząstkę do mojego życia - tą pozytywną, ale też negatywną, bo przecież nie jest tak, że zawsze jest miło i sympatycznie. Natomiast w żaden sposób nie można powiedzieć, że małe kryzysy i kłótnie nie są wskazane. Są to po prostu momenty, gdy spotykając innych napotykamy na inne poglądy, zdania i opinie. To piękne słuchając i obserwując jak różne osoby widzą nas i świat w innych barwach. 2022 to z pewnością czas, gdy po raz pierwszy świadomie zaczęłam dostrzegać inne zdanie. Fascynowało mnie to, jak wiele osób na tym świecie żyje, tak dla każdego innego może dana sytuacja wyglądać i znaczyć kompletnie co innego.
Na 2023 życzę wszystkim świadomości
Dzisiaj dużo mówię o sobie i o swoich dokonaniach, ale nie chodzi o to, by się chwalić. Cóż, prawda jest taka, że nie zawsze jest kolorowo. Są momenty, gdy chce się płakać. Są chwile, gdy nie ma się siły na nic i jedynie zostaje nam tylko łóżko i sen na uspokojenie. Jest złość i smutek. Pojawia się brak motywacji i nadziei, że jutro może być lepsze i w ogóle nadejdzie. Patrząc na 2022 było takich chwil sporo i warto to podkreślić. Natomiast to nie znaczy, że poniosłam wtedy porażkę, muszę to teraz ukryć, zapomnieć lub się tego wstydzić.
Dobre i złe dni są normalne i tak samo ważne.
Gorsze dni wcale nie muszą być gorszymi - są po prostu inne. Są one nacechowane pewnym odmiennym uczuciem, który nie napełnia nas szczęściem, lecz melancholią. Takie momenty też są nam potrzebne, ponieważ pozwalają nam odetchnąć. Nie jesteśmy przecież w stanie być przez cały czas pełni energii i żyć na 100 procent. Myślę, że kluczem jest tutaj radzenie sobie z takimi sytuacjami. Od czego zacząć? Cóż, jedni mówią, że najlepiej posłuchać i zauważyć jak reagujemy na otoczenie i jakie myśli pojawiają się w momentach, kiedy czujemy się samotni, zagubieni, “gorsi”.
Słuchanie i próba zrozumienia siebie w środku to goal na nowy 2023 rok. Bodźce z zewnątrz będą kusiły i namawiały do podjęcia wielu nowych rzeczy. Jednak, najpierw będę chciała i miała na celu odpowiedzenia sobie na pytanie, czy to jest coś, czego naprawdę potrzebuję? Dalej, to będzie próba przeżywania bardziej tego, co jest i dzieje się w tej chwili. Planowanie i wyznaczanie sobie nowych wyzwań nie jest złe, jednak nie powinno się tym żyć całkowicie. Musimy liczyć się z tym, że nasze postanowienia noworoczne mogą być całkowicie wywrócone do góry nogami. Gdy nakręcamy się na coś zbyt bardzo, tzw. “niewypał” przynosi poczucie porażki, zniechęcenia i rozczarowania. Poprzednie lata potwierdzają to w stu procentach. Warto więc jest mieć na uwadze, że podobne sytuacje zdażą się i w tym roku także.
Na Nowy Rok, chciałabym przede wszystkim życzyć Sobie i Wam świadomości. Pamiętajmy, że każdy dzień i każda sytuacja - ta dobra, lub nie - jest nam potrzebna.
Cztery porady na Nowy Rok
Miejmy nadzieję, że nasze wybory i starania zostaną w końcu dostrzeżone, a prośby wysłuchane. Jednak pamiętajmy, że nic samo nie przychodzi. Tak jak wyżej opisane, każda z tych pięknych chwil nie stałaby się, gdyby nie moja decyzja i działanie.
Otaczajmy się dobrymi ludźmi. Wypatrujmy tych, którzy nas motywują i wnoszą pozytywną energię do naszego życia. Spędzajmy czas i rozmawiajmy z tymi, którzy chcą nas słuchać. Bądźmy otwarci na nowe znajomości. Nie bójmy się przyznać, że ludzie są dla nas ważni i bez nich nie ruszymy dalej. Czasami razem można więcej i piękniej!
Słuchajmy siebie i bądźmy dla siebie. Szanujmy nasze chwile słabości i starajmy się rozumieć, że one też mają konkretny cel. Prowadźmy nieprzerwaną komunikacje z innymi, bądź samym sobą, ale nigdy nie bądźmy cicho schowani wewnątrz siebie mając nadzieję, że ktoś się domyśli, czego oczekujemy.
Dziękujmy za to, co mamy i za bliskich, którzy są. Traktujmy nasze życie jak dar, który należy wykorzystać. Dzielmy się nim z innymi, ze światem. Dokładajmy i wypełniajmy życie innych sobą, bo mimo, że na pozór czasem nie widać, ktoś/coś tam potrzebuje nas bardziej, niż się to wydaje.
C.